Często myślimy sobie, że spotkania online są fantastycznym rozwiązaniem. Oszczędzamy cenny czas (nie trzeba nigdzie dojeżdżać), a po spotkaniu można napić się kawy z ulubionego, domowego kubka, w międzyczasie wstawić zmywarkę. Zalet jest wiele… jak również i wad. Inaczej wygląda komunikacja online – nie uchwycimy wszystkiego, nie wyłapiemy drobnych gestów. Internetowy dystans między rozmówcami sprawia, że jest to inny typ konwersacji (mimo że przecież widzimy drugą osobę), dla wielu osób trudniejszy w budowaniu pozytywnych relacji. Zauważyliśmy, że różnie podchodzimy do spotkań online, poniżej nasze przemyślenia w formie wskazówek – tak, by „te wszystkie zoomy, calle i teamsy” były jak najbardziej efektywne dla obu stron.

• Tak jak wszędzie, punktualność jest porządną cechą – w ten sposób szanujesz czas zarówno swój, jak i rozmówcy. Nie stoisz w korku, więc ta wymówka odpada! Dobrze wiemy, że często zdarzają się problemy z konfiguracją głośnika, kamerki czy z samym łączem, dlatego polecamy przed spotkaniem sprawdzić – czy komputer jest naładowany, czy mikrofon/słuchawki działają, czy jesteś podpięty/a pod dobry internet, a przy okazji, czy tło za Tobą dobrze się prezentuje (suszarka z praniem nie będzie najlepiej wyglądać).
• Bardzo ważna jest koncentracja na Twoim rozmówcy – czytanie maili i pisanie na komunikatorach być może da się ukryć podczas rozmowy, ale braku koncentracji raczej nie. A to  utrudnia prowadzenie spotkania i pogarsza jego jakość… a przecież obu stronom zależy na tym, żeby było ono jak najbardziej efektywne. Oprócz pełnej gotowości na koncentrację pamiętaj o: szklance wody i o tym, by materiały, które będą przydatne na spotkaniu, były w Twoim zasięgu – gotowe do odczytania i zaprezentowania.
• Spotkania online bywają bardzo męczące, dlatego pamiętaj o przerwach! Przypomina o tym sam twórca aplikacji Teams:  Nasze badania pokazują, że przerwy są ważne. „Nie tylko po to, aby zmniejszyć zmęczenie na koniec dnia, ale także poprawić naszą zdolność koncentracji i zaangażowania podczas tych spotkań – mówi Michael Bohan, dyrektor działu Human Factors Engineering w Microsoft, który nadzorował projekt”. Z potwierdzeniem i ciekawym wyjaśnieniem przychodzą kolejne wyniki badań: „Wykazano, że komunikowanie się za pomocą rozmów wideo jest bardziej męczące niż inne formy komunikacji cyfrowej, takie jak e-maile lub SMS-y. Dzieje się tak, ponieważ rozmowy wideo wymagają dużego poziomu samokontroli. Codzienne formy zdalnej komunikacji (rozmowy wideo, e-maile, Slack) między pracownikami są szkodliwe dla ogólnego samopoczucia”*. Stąd apel do pracodawców o to, by pilnowali, czy pracownicy robią regularne przerwy. 

Calle i temasy generują wiele zabawnych sytuacji (szczekanie psa w najmniej odpowiednim momencie, dzieci schowane pod stołem i dużo, dużo innych), nie zaskakuje więc, że stały się źródłem memów.